Nie ukrywam, że wynik frekwencyjny filmu „Ikar. Legenda
Mietka Kosza” jest bardzo rozczarowujący i zdecydowanie poniżej moich
oczekiwań. Film Macieja Pieprzycy zdecydowanie zasługiwał na więcej. Co poszło
nie tak?
Film Macieja Pieprzycy wszedł do kin 18 października i
podczas pierwszych trzech dni wyświetlania obejrzało go 16,6 tysiąca widzów. To
wynik stanowiący jedynie 1/10 osiągnięcia „Bożego ciała”, które w drugi weekend
obejrzało 169,2 tysiące widzów. Przepaść pomiędzy oboma tytułami jest ogromna.
Czy „Ikar. Legenda Mietka Kosza” zasługiwał na tak mizerne
otwarcie? Zdecydowanie nie! To bardzo udany film prezentujący niezwykłą postać,
film świetnie zrealizowany, z bardzo udaną rolą Dawida Ogrodnika, z genialną
muzyką Leszka Możdżera i po ogromnym sukcesie na festiwalu w Gdyni. Mimo
generalnie dobrych ocen, w kinach film przepadł. Widzowie w Polsce nie byli
zainteresowani poznaniem historii niewidomego pianisty.
Według specjalistów obserwujących rynek kinowy, na tak słabe
przyjęcie filmu mogło mieć wpływ wiele czynników, a zawiodła między innymi
promocja filmu. Nie przekonywał do filmu plakat, także zwiastuny nie zachęcały
przesadnie do obejrzenia filmu, a do tego „Boże ciało” zmiotło praktycznie
konkurencję.
Wydaje się jednak, że raz jeszcze okazało się, że w natłoku
tak wielu premier w polskich kinach w jednym czasie, ktoś musi ponieść klęskę.
Teraz trafiło na „Ikara”. Ciekawe, jak w przyszły weekend poradzi sobie „Obywatel
Jones” Agnieszki Holland.
Do tego polityka sieci kinowych. U mnie w Heliosie seanse tylko o godz 12 czyli od razu film skazany na porażkę, w mniejszych kinach leci w kółko Boże Ciało. Może w grudniu to zmienia ale po prostu ten film nie jest należycie wstawiony do kin. Liczę że w grudniu ktoś to u mnie pokaże o rozsądnej porze.
OdpowiedzUsuńDorzuciłbym do rozważenia jeszcze kwestię gatunkową: osobiście nie mam ochoty chadzać na biopics zupełnie. Gorsze są chyba tylko nieśmieszne komedie :)
OdpowiedzUsuń