Według nieoficjalnych informacji
organizatorzy przyszłorocznej ceremonii wręczenia Oscarów rozważają podobno
przesunięcie gali na późniejszy termin.
Pandemia koronawirusa znacząco
wpłynie na przyszłość naszego życia i bardzo mocno namiesza w przemyśle
rozrywkowym. W USA rozmiar choroby jest gigantyczny i przybiera na sile. Końca dramatu nie widać, a bez tego nie może być mowy o powrocie do normalności.
Dostrzega to Hollywood i cały przemysł filmowy. Problem ma też Amerykańska
Akademia Filmowa, organizator Oscarów.
Przyszłoroczna gala wręczenia
Oscarów została zaplanowana na 28 lutego, ale pojawiły się niepotwierdzone
informacje, że może być ona przesunięta aż o cztery miesiące, na maj lub czerwiec
2021 roku. Byłby to największy wstrząs w 93-letniej historii Oscarów. Co prawda
wcześniej też przesuwano galę o kilka dni, ale było to wynikiem trzęsienia
ziemi i dwóch zamachów na liderów politycznych.
Według zagranicznych doniesień Akademia
obawia się, że nie będzie filmów, które będą mogły wziąć udział w rywalizacji o
Oscary. Studia przesunęły premiery z lata, nie wiadomo jak wyglądała będzie
jesień w kinach. Jak informuje brytyjski „The Sun”, studia filmowe otrzymały od
Akademii informację, że może zmienić się proces nominacji i filmy, będą mogły
zabiegać o nagrody przez dłuższy okres czasu, niż to dzieje się zwyczajowo.
Dobrze poinformowane źródło mówi
podobno, że Akademia skłania się do przesunięcia gali Oscarów o kilka miesięcy
i chce pomóc filmom, które wejdą do kin z opóźnieniem, nawet na początku 2021
roku.
Konsultacje w środowisku trwają i
żadnych ostatecznych decyzji jeszcze nie podjęto.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz