Amerykańska Akademia Filmowa
ogłosiła listę 9 filmów, które będą rywalizowały o Oscara w kategorii Najlepszy
Film Nieanglojęzycznych. Nie ma tutaj polskiego kandydata, ale brakuje też kilku
innych faworyzowanych wcześniej zagranicznych filmów.
Do kolejnego etapu rywalizacji o
tego Oscara zakwalifikowały się:
Belgia, The
Brand New Testament / Zupełnie nowy testament, reżyseria Jaco Van Dormael
Dania, A
War, reżyseria Tobias Lindholm
Finlandia, The
Fencer, reżyseria Klaus Härö
Francja, Mustang,
reżyseria Deniz Gamze Ergüven
Irlandia, Viva,
reżyseria Paddy Breathnach
Jordania, Theeb,
reżyseria Naji Abu Nowar
Kolumbia, Embrace
of the Serpent / W objęciach węża, reżyseria Ciro Guerra
Niemcy, Labyrinth
of Lies / Labirynt kłamstw, reżyseria Giulio Ricciarelli
Węgry, Son
of Saul / Syn Szawła, reżyseria László Nemes
Wybór nominacji zostanie dokonany
w dwóch fazach. W pierwszej specjalny komitet złożony z kilkuset członków
Akademii od października do grudnia obejrzał wszystkie tytuły kandydujące do
Oscara w tej kategorii. Trzy takie grupy podzieliły się filmami i wybrały po
trzy tytuły, które zgłosiły do drugiego etapu. Teraz specjalna grupa członków w
Nowym Jorku, Los Angeles i Londynie spotka się by od 8 do 19 stycznia obejrzeć
wszystkie dziewięć tytułów i wybrać 5 filmów, które otrzymają nominacje do
Oscara. Ogłoszenie nominacji nastąpi 14 stycznia. Finał Oscarów 28 lutego 2016.
Wydaje się, że na tym etapie
największe szanse na nominacje do Oscara w tej kategorii mają: „Zupełnie nowy
testament”, „Mustang”, „Theeb”, „Labirynt kłamstw” i „Syn Szawła”. Ten ostatni
to główny faworyt do zdobycia nagrody Amerykańskiej Akademii Filmowej w
kategorii Film Nieanglojęzyczny.
Kilka znaczących filmów, którym
zapowiadano duże szanse na nominacje, odpadło już z rywalizacji. Nie ma w tym
gronie m.in. tajwańskiej „Zabójczyni”, islandzkich „Baranów. Islandzkiej
opowieści”, brazylijskiej „Prawie jak matka”, austriackiego „Widzę, widzę”,
szwedzkiego „Gołąb przysiadł na gałęzi i rozmyśla o istnieniu”, chilijskiego „El
Club” oraz „Ixcanual” z Gwatemalii. Nie ma też tutaj polskiego kandydata, ale „11
minut” Jerzego Skolimowskiego nie znajdowało się w gronie faworytów tej
kategorii w tym roku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz