Dawno nie było tak mało
dochodowego weekendu w amerykańskich kinach. Wszyscy wstrzymują oddech, przed
przyszłoweekendowym historycznym otwarciem nowych „Gwiezdnych wojen”. Tymczasem
„Igrzyska śmierci. Kosogłos 2” obronił ponownie pozycję lidera i jest na szczycie od 4 tygodni.
„Kosogłos 2” w weekend przyniósł
skromne 11,3 mln dolarów i od premiery uzbierał w USA 244 mln dolarów.
Globalnie film ma 564,6 mln dolarów. Nieznacznie tylko słabiej wystartował film
Rona Howarda „W samym sercu morza”, który przyniósł 11 mln dolarów. Przy
kosztach filmu sięgających około 100 mln dolarów, można uznać wynik osiągnięty
przez ten tytuł za sporą wpadkę finansową. Niewiele lepiej film radzi sobie na
rynkach międzynarodowych, gdzie przez ostatni weekend przyniósł 12,6 mln
dolarów, a w sumie jedynie 39 mln dolarów i globalnie ma na koncie 50 mln dolarów.
Dla studia Warner Bros. to kolejna w tym roku finansowa wpadka. Krytykom w USA
film się nie spodobał, widzowie lepiej go oceni. 46 procent widzów kupujących
bilety na ten film ma ponad 50 lat.
Na kolejnych miejscach w USA
znajdują się: „Dobry dinozaur” z 10,5 mln dolarów oraz „Creed” z 10,1 mln
dolarów. Żaden inny film nie uzbierał nawet 10 mln dolarów. I choć spadki
większości filmów nie były duże, to wpływy na poziomie 1-4 mln dolarów nie są
niestety imponujące. Za tydzień praktycznie wpływy tych wszystkich filmów
spadną do minimum, a kina opanuje jeden tylko tytuł i wydarzeniem tym będziemy
żyli przez najbliższe tygodnie.
Jedynym znaczącym wydarzeniem
była limitowana premiera filmu „The Big Short”, który wystartował na 8 ekranach
i przyniósł znakomite 720 tysięcy dolarów. Po nominacjach do Złotych Globów
wzrosło zainteresowanie kilkoma tytułami nominowanymi do tych prestiżowych
nagród: „Spotlight”, „Brooklyn”, „Marsjanin”, „Most szpiegów”, „Carol”, „Dziewczyna
z portretu”, „Pokój” w większości zyskały zainteresowanie widzów lub straciły
niewielką liczbę widzów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz