Historia jak z polskiego kina,
które przerabiało nagminnie swego czasu filmy kinowe na seriale telewizyjne. Pojawił
się pomysł, aby z rozszerzonej wersji „Nienawistnej ósemki” Quentina Tarantino
stworzyć miniserial. Realizuje go – oczywiście – Netflix.
Jak piszą amerykańskie media, rozszerzona wersja „Nienawistnej ósemki” ma
się pojawić w Netfliksie. Moim zdaniem ten film nie bardzo się Quentinowi udał,
ale to ciągle Tarantino. Wersja rozszerzona była co prawda pokazywana w kinach,
ale w bardzo ograniczonej dystrybucji, a do Polski nigdy nie trafiła. Premiera
w Netliksie będzie pierwszą tak szeroką formą dystrybucji tej wersji filmu.
Okazuje się jednak, że Netlix nie
planuje zwyczajnie pokazać filmu na swojej platformie, a chce z niego stworzyć
czteroodcinkowy miniserial. Oto kolejny pomysł na filmową dystrybucję filmów w
Netliksie. Czy się przyjmie?
„Nienawistna ósemka” została
podzielona na cztery odcinki, a każdy z nich trwa po około 50 minut. Zastanawia
mnie, czy Tarantino wyraził na to zgodę?
Wiadomo, że Netlix za nic ma
zasady rządzące rynkiem i wprowadza nowe podejście do dystrybucji. Czy jednak
nie narusza oryginalnej struktury dzieła? Czy w ten sposób nie niszczy jego
pierwotnej koncepcji? „Nienawistna ósemka” jest dobrym filmem na taki
eksperyment, bo sam Tarantino podzielił swój kinowy film na rozdziały. Jednak,
czy pomysł Netfliksa nie otwiera przypadkiem drogi do pójścia dalej? Netflix
nie będzie miał z tym żadnych problemów i jeśli tylko taka forma się spodoba,
to wkrótce może zacząć dzielić wszystkie, niewygodnie długie, filmy kinowe na
części i wrzucać je na swoją platformę.
Szczerze pisząc nie chciałbym zobaczyć
filmów kinowych w ten sposób pociętych i przerobionych na miniseriale. Gdybym
chciał oglądać filmy z przerwami, to więcej czasu spędzałbym przy telewizyjnym
odbiorniku, w którym pełno jest świetnych tytułów przerywanych reklamami.
Pomiędzy pomysłem Netflixa a
filmami z reklamami w telewizji tradycyjnej, widzę niebezpiecznie dużo
podobieństw.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz