Rodzina i spadkobiercy J.R.R.
Tolkiena nie akceptują filmowej biografii pisarza, którą stworzyła firma Fox
Searchlight. „Tolkien” powstał bez udziału osób i firm trzymających pieczę nad
spuścizną pisarza. A dziś chodzi przecież o grube miliony dolarów/funtów/jenów.
Rodzina J.R.R. Tolkiena i Tolkien
Estate poinformowali, że „nie pochwalają tej produkcji i nie uczestniczyli w
tworzeniu filmu”. Spadkobiercy pisarza podkreślają, że nie popierają filmu „Tolkien”
w żaden sposób. Okazuje się jednak, że ani rodzina, ani zarządzający majątkiem
pisarza, nie widzieli filmu, ale też od dawna nie zgadzają się na
wykorzystywanie biografii pisarza, bez ich zgody.
A gdy nie wiadomo o co chodzi, to…
zapewne chodzi właśnie o grube miliony, które nie trafiły do spadkobierców
Tolkiena. W ten sposób „walczą” oni z filmem, któremu robią czarny PR i
zniechęcają do niego fanów twórczości autora „Władcy Pierścieni”. A przecież
nawet go nie obejrzeli!
„Tolkien” wyreżyserował Dome
Karukoski, fiński twórca i autor pamiętnego „Tom of Finland”. W rolę J.R.R.
Tolkiena wcielił się Nicholas Hoult, a Lily Collins zagrała żonę pisarza, Edith
Bratt. Opowieść koncentruje się na przyjaźni Tolkiena i jego kolegów ze szkoły,
która zaprowadziła ich wszystkich do okopów I wojny światowej. Tamte
doświadczenia wpłynęły znacząco na całe jego późniejsze życie i zainspirowały
Tolkiena do stworzenia słynnych opowieści ze Śródziemia.
Pierwsze opinie o filmie „Tolkien”
są mu bardzo przychylne. Polska premiera zapowiadana jest na 17 maja. [źródło IndieWire]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz