W San Diego szczęśliwcy oglądają na żywo, a w kraju zazdrośni fani kina rozrywkowego (komiksowego i fantastycznego) z wypiekami na twarzy patrzą co się tam wyprawia. Jestem wśród nich. Nie będę się ścigał, bo tym razem wszystkie ciekawe tematy już ujrzały światło dzienne, ale z radością na blogu zamieszczę ku potomności te najważniejsze wydarzenia z Comic-Con. Oto mój mini przegląd.
"Wonder Woman"
Piękna Gal Gadot w roli wojowniczki, z akcją rozgrywającą się w czasie I wojny światowej, Ależ to fajnie wygląda, choć niestety także bardzo niedorzecznie (kolego, to komiks, daj na luz). Trochę jak pierwszy "Kapitan Ameryka".
"Liga sprawiedliwych"
A skoro o Wonder Woman mowa, to niedługo potem pojawi się ta bohaterka wraz z innymi superbohaterami w takim nowym "Avengers" (wiem, skrótowe myślenie). Tym razem do gry wchodzi wydawnictwo DC. Powróci Batman/Ben Affleck! Tutaj już to tak fajnie nie wygląda, bowiem film jest na wczesnym etapie produkcji i zapewne to co najfajniejsze jeszcze mocno przed nami. W końcu premiera to dopiero listopada 2017.
"Legion samobójców"
Mało superbohaterów, mało Batmana? Tak więc przechodzimy do "Legionu samobójców". Powraca Joker, ale czy skradnie on film Harley Quinn i Willowi Smithowi? To już dni do premiery i może być to najlepszy z superbohaterskich filmów w tym roku.
"Lego Batman Movie"
Niech mnie kule... jeśli ten film nie będzie genialny! "Lego: Przygoda" to była rozgrzewka, na wiosnę 2017 szykujmy się na superbohaterskie klocki w akcji. Przeczuwam tutaj sporo zabawy i wiele genialnych smaczków.
"Kong: Skull Island"
Odejdźmy na chwilę od superherosów, choć z drugiej strony... Tęskniłem za King Kongiem. Pytanie brzmi, czy osadzenie jego historii w teraźniejszości może się udać? Zwiastun oczywiście zachwyca (wymiata - niech młodzi zajarzą), ale to tylko krótkie podsycenie oczekiwań. Te są bardzo duże, więc jeśli twórcy zawiodą, sroga spotka ich kara. Oto przedsmak atrakcji.
W obsadzie filmu m.in. Brie Larson, a oficjalnie na CC poinformowano, że to własnie tegoroczna zdobywczyni Oscara zagra główną rolę w filmie "Captain Marvel". Jakby nie patrząc, to jedna z najsłynniejszych komiksowych bohaterek. Panuje więc generalnie zachwyt tą wiadomością.
"King Arthur; Legend of the Sword"
To też legendarny bohater. Nieco z innej bajki, ale jednak popularny i bardzo kojarzony. Historię Króla Artura tym razem przenosi na duży ekran Guy Ritchie i nieco się boję. Bo po zwiastunie widać, że reżyser kombinuje ponownie tymi samymi sztuczkami filmowymi (montaż, ujęcia, slow). Z drugiej wizualnie zapowiada się bardzo widowiskowo, będą potwory i niezbyt miły Jude Law. Mogłoby się udać.
"Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć"
Powrót do świata Harry'ego Pottera może być bardzo udany. Nieco to sztuczne na ekranie, ale magia raczej zadziała. W listopadzie premiera.
"Doktor Strange"
To jeden z tych filmów, które mnie nie przekonują, ale czytam, że może być to najlepszy film o superbohaterach. Komiksu nie znam, nie wymądrzam się.
A skoro lubię bardzo Benedicta Cumberbatcha to z przyjemnością ogłaszam jego powrót do roli Sherlocka. Mały zwiastun się pojawił i sprawił mi wielką radość.
Bardzo dużo fajnych rzeczy wydarzyło się na Comic-Con. Pokazano kostiumy z nadchodzących filmów, potwierdzono wiele ciekawych fantastycznych produkcji. "Strażnicy galaktyki 2", "Thor 3", "Black Panther", nowy "Spider-Man" oraz mnóstwo serialowych ciekawostek. Nie sposób tego ogarnąć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz