W wieku 92 lat zmarł amerykański reżyser Arthur Hiller, twórca m.in. legendarnego „Love Story”. To było jedno z najważniejszych filmowych wydarzeń lat 70-tych.
Arthur Hiller miał na swoim koncie wiele innych filmów, ale
przecież tych znaczących przedsięwzięć było znacznie więcej. W sumie nakręcił
przecież ponad 70 filmów, a były to m.in.: „Tobruk”, „Szpital”, „Transamerican
Express”, „Teściowie”, „Człowiek z La Manchy”, „Autor! Autor!”, „Nauczyciele”, „Nic
nie widziałem, nic nie słyszałem”. W kilku jego filmach wspaniałe duety
stworzyli Richard Pryor i Gene Wilder. Niestety był też autorem jednego z
najgorszych filmów w historii, czyli „An Alan Smithee Film: Burn Hollywood Burn”
(Spalić Hollywood). Hiller ostatni film wyreżyserował przed 10 laty i była to
nieśmieszna komedia z cyklu „W krzywym zwierciadle”.
Przez lata Arthur Hiller piastował najważniejsze funkcje w
amerykańskim przemyśle filmowym. Był szefem Gildii Reżyserów Amerykańskich oraz
szefem Amerykańskiej Akademii Filmowej (lata 1993-97).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz