Główny Urząd Statystyczny opublikował coroczny raport dotyczący sytuacji polskich kin. Liczby są ciekawe. Wiadomo między innymi, ile jest w Polsce kin stałych, ile osób ma szansę codziennie obejrzeć filmy, gdzie kino cieszy się największą popularnością.
DANE POCHODZĄ Z KOŃCA 2016 ROKU, ale dają obraz sytuacji
polskich kin. Wiadomo więc, że w naszym kraju są 484 stałe kina, w tym 58
multipleksów, wszystkich miejsc na widowni mamy 283,4 tysiąca, a w 2016 roku
odbyło się 2 miliony seansów. Branża rośnie w większych miastach, są miejsca,
gdzie kina radzą sobie zdecydowanie lepiej, ale niestety dramat kinowy ma
miejsce na wsiach. I chyba tam właśnie trzeba teraz skierować swój wzrok i
wsparcie instytucji zajmujących się popularyzacją sztuki filmowej.
Oto najciekawsze dane dotyczące tego raportu:
Najwięcej kin stałych funkcjonowało w województwach:
mazowieckim (76), śląskim (49), małopolskim (45) oraz wielkopolskim (44).
Kolejne miejsca zajmują: dolnośląskie (42), lubelskie (34), podkarpackie (30),
pomorskie (27), zachodniopomorskie (26). Najsłabiej sytuacja przedstawia się w
województwach: lubuskim, podlaskim, opolskim, gdzie jest po 12 stałych kin.
Podobnie rozkłada się wielkość widowni w poszczególnych województwach.
Najwięcej widzów odwiedziło kina w województwach: mazowieckim (10,2 mln),
śląskim (6,6 mln), wielkopolskim (5,0 mln) oraz dolnośląskim (4,9 mln).
Najsłabiej sytuacja wygląda w województwie opolskim, gdzie do kin wybrało się w
2016 roku 0,8 mln widzów. Tylko trochę lepiej było w: podlaskim (1,1 mln),
świętokrzyskim (1,1 mln), lubuskim (1,2 mln), warmińsko-mazurskim (1,3 mln).
Rośnie liczba kin stałych w Polsce. Na koniec 2015 roku
mieliśmy ich 444, a rok później już 484. Warto jeszcze spojrzeć na rok 2010,
kiedy w Polsce istniało jedynie 438 kin. Od 2010 roku systematycznie rośnie w
naszym kraju liczba sal w kinach stałych. Wtedy było ich 1076, a na koniec 2016
roku już 1364.
W 2016 roku odbyło się 2 mln seansów filmowych, czyli o
dwieście tysięcy więcej niż rok wcześniej i o pół miliona więcej niż w 2010
roku. Widownia w salach kinowych na koniec 2016 roku wyniosła rekordowe 51,8
mln osób, co w porównaniu z 37,5 milionami w 2010 jest skokiem imponującym i
słusznie wyróżniającym się na tle innych europejskich rynków kinowych.
Multipleksy niezmiennie dominują w popularności miejsc
prezentujących filmy. W 2016 r. jeden multipleks posiadał średnio 2174 miejsca
na widowni oraz wyświetlił 17,9 tys. seansów. W 2016 r. multipleksy wyświetliły
52,1% wszystkich seansów oraz zgromadziły 52,3% ogółu widzów. W poprzednim roku
do multipleksów wybrało się 27,1 mln widzów, w minipleksach było ich 16
milionów, a w kinach jedno i dwusalowych 8,7 mln widzów.
Polscy widzowie najbardziej lubią filmy pozaeuropejskie
(czytaj hollywoodzkie). W kinach wyświetlono prawie 4 razy więcej seansów
produkcji pozaeuropejskiej niż polskiej. W 2016 roku na propozycje te wybrało
się 64,2 procent widzów, polskie produkcje obejrzało 24,7 procent widzów, a na
europejskie 11,1 procent całej kinowej widowni. Pocieszające jest jednak to, że
średnio na jeden polski film wybierało się najwięcej widzów.
Nie we wszystkich statystykach sytuacja wygląda
optymistycznie. Wielką przepaść kinową widać pomiędzy miastami, a wsiami. O ile
w miastach mamy 470 kin stałych, to na wsi jest ich jedynie 14 z 27 salami
projekcyjnymi oraz 4,2 tysiącami miejsc na widowni (przy 279,2 tysiącach w
mieście). Wygenerowały one w 2016 roku oglądalność na poziomie 0,7 mln widzów
przy 27 tysiącach seansów.
Wiadomo też, jaki na koniec zeszłego roku był podział kin ze
względu na strukturę własności. Sektor publiczny posiada 61,8 procent kin w
Polsce, z czego 60,3 procent to jednostki samorządu terytorialnego. 38,2 procent
kin jest w rękach sektora prywatnego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz