[BOX OFFICE] W amerykańskim box office dwa oczekiwane wyniki. Bardzo poważna i udana „Dunkierka” Christophera Nolana przyniosła 50 mln dolarów wpływów i zajęła pierwsze miejsce. Bardzo słabo wystartował „Valerian i Miasto Tysiąca Planet”, który przyniósł skromne 17 mln dolarów.
Debiut „Dunkierki” okazał się lepszy od oczekiwanego, ale to
nie jedyny film, który w ten weekend pozytywnie zaskoczył. Debiutująca komedia „Girls
Trip” mimo kategorii R, potrafiła przynieść 30,4 mln dolarów.
Wynik „Dunkierki” w USA to 50,5 mln dolarów, a do tego
trzeba dodać 55,4 mln dolarów, które film przyniósł na rynku międzynarodowym. W
sumie globalnie film ma już na koncie 105,9 mln dolarów. W Wielkiej Brytanii
wpływy wyniosły 12,4 mln dolarów. Producenci nie otwierają jeszcze szampanów,
bowiem do zwrotu inwestycji potrzebne są dwa razy większe wpływy. „Dunkierka”
kosztowała bowiem 100 mln dolarów, a do tego sporo pieniędzy pochłonęły
działania marketingowe. Na razie zadowolone są kina IMAX, w których „Dunkierka”
sprzedaje się świetnie. Nieliczni szczęściarze mogli ten film obejrzeć także na
taśmie 70 mm. Co ciekawe „Interstellar” w 2014 roku otworzył się w USA na
podobnym poziomie.
Potencjał „Dunkierki” źle oszacowali spece od marketingu, w
dodatku film zyskał świetne opinie krytyków i bardzo wysokie oceny widzów. W
kinach przeważają mężczyźni (60 procent) oraz widownia powyżej 25 roku życia.
Jak na razie więc odważna decyzja pokazania poważnego filmu wojennego latem
wydaje się pomysłem dobrym, ale poczekajmy na wyniki ostateczne.
Na razie najbardziej dochodowym filmem wojennym pozostaje „Szeregowiec
Ryan”, który przyniósł w 1998 roku 216,5 mln dolarów (404,4 mln dolarów po
inflacji).
Ten weekend miał przynieść odpowiedz związaną z filmem „Valerian
i Miasto Tysiąca Planet”. Czy Besson ponownie porwie widzów? W USA mu się to
nie uda. Kosztujący ponad 200 mln dolarów film przyniósł za oceanem jedynie 17
mln dolarów. Szansą dla filmu pozostają rynki międzynarodowe, ale na razie nie
wiadomo jak Valerian sobie tam poradził.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz