Jakieś 70 milionów złotych
wpływów na obu „Pitbullach” w 2016 roku (tylko z polskich kin) robi wrażenie,
ale rodzi też mnóstwo kłopotów. Jak informuje internet Patryk Vega nie
porozumiał się z producentami i nie wyreżyseruje kolejnego filmu z tej serii.
Za to wiadomo, że zagra w nim Doda.
„Pitbull” bez ojca-twórcy Patryka
Vegi to co najmniej dziwna informacja, ale czy rzeczywiście tak niedobra dla
przyszłości filmu? Oto moje przemyślenia na temat przeszłości i przyszłości
popularnej serii.
Po pierwsze Vega świetnie radził
sobie przy tych produkcjach z dostarczeniem polskiej widowni rozrywki, jakiej
ta oczekiwała. Niski poziom żartów, mizerny poziom scenariusza, niezbyt
znaczący poziom aktorstwa. Należało tylko umiejętnie pomieszać pewne elementy i
produkt szedł jak „świeże bułeczki”. W tym Vega był dobry, dobrze też trzymał
poziom pracy ekipy technicznej, całość choć nie miała wielkiego sensu, była
dobrze poprowadzonym kinem akcji, któremu wiele się wybacza. Za to słaby był Vega
w opowiadaniu historii, bowiem jego dwa ostatnie „Pitbulle” miały kiepskie
scenariusze, a były to teksty przeładowane i epizodyczne. Nie miały żadnego
znaczenia dla filmu, były dodatkiem - szkoda. I to się twórcy nie udało na
pewno.
Mimo wad filmów Patryk Vega
ściągnął w 2016 roku do kin 4 miliony widzów, którzy na poziom tych produkcji
specjalnie nie narzekali, którzy dokładnie takiej rozrywki szukali i taką też
dostali. Patryk Vega, jak mało kto w ostatnim czasie, idealnie trafił w gust
widzów i WYGRAŁ. „Pitbulle” i Vega to zdecydowanie zgrany duet, a tymczasem
okazuje się, że kolejny film z tej serii nakręci ktoś inny.
Być może lepszy będzie
scenariusz, być może lepsza będzie jakość wykonania, ale czy takiego kina
potrzebuje współczesny polski widz? Jeśli zaś specjalnie spłaszczy się film do
poziomu poprzednich „Pitbulli” to czy nie wyjdzie karykatura. To co wybaczono
by Vedze, niekoniecznie ujdzie komuś innemu. No i jaki szaleniec zdecyduje się
na reżyserię filmu po tym twórcy? W moim odczuciu musiałby to być jakiś sprawny
rzemieślnik z zagranicy (Amerykanin?), który zrobi swoje i zwinie manatki, mało
zainteresowany uwagami osób postronnych.
Co na to widzowie? O serię „Pitbull”
można być spokojnym. Po raz kolejny zadziała prawo serii, prawo kontynuacji,
prawo „gęby”. Na razie wiadomo, że filmie zagra Doda, która na Facebooku
zamieściła taki wpis:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz