23 września 2017 roku, podczas gali finałowej 42. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, Platynowe Lwy otrzyma polski reżyser i scenarzysta filmowy, telewizyjny i teatralny, Jerzy Gruza. Mam pewne wątpliwości, co do tej nagrody i piszę w tej sprawie kilka zdań.
W informacji prasowej czytam:
Platynowe Lwy to nagroda przyznawana przez Komitet
Organizacyjny Festiwalu w uznaniu dla całokształtu twórczości laureata, którego
rekomenduje Rada Programowa w porozumieniu ze Stowarzyszeniem Filmowców
Polskich. W gronie wybitych twórców uhonorowanych Platynowymi Lwami są między
innymi: Andrzej Wajda, Jerzy Antczak, Sylwester Chęciński, Tadeusz Chmielewski,
Tadeusz Konwicki, Roman Polański, Witold Sobociński. Przed rokiem nagrodę tę
otrzymał Janusz Majewski.
Jerzy Gruza jest reżyserem i scenarzystą filmowym,
telewizyjnym i teatralnym, aktorem. Urodził się w 1932 roku w Warszawie. Dyplom
Wydziału Reżyserii Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej w Łodzi uzyskał w 1985
roku, będąc już autorem kultowych polskich seriali telewizyjnych, chętnie
oglądanych do dziś, i mając w swoim dorobku kilkadziesiąt cenionych realizacji
filmowych i teatralnych. Przez blisko 30 lat – od połowy lat 50. do początków
lat 80. – związany był z Telewizją Polską, dla której przygotowywał spektakle
Teatru Telewizji – m.in. „Skąpca” (1965), „Wizytę starszej pani” (1971),
„Romea i Julię” (1974), „Rewizora” (1977), „Antygonę” (1980) – oraz liczne
programy i widowiska rozrywkowe i muzyczne.
- Już dawno należało uhonorować Jerzego Gruzę tymi Lwami. I
to z wielu powodów: za filmy, seriale, setki programów TV, spektakle teatralne,
za nowatorski język, który wprowadził do polskiej telewizji. Za życzliwy, ale
ironiczny, często szyderczy opis naszej rzeczywistości – mówi Wojciech
Marczewski, Przewodniczący Rady Programowej FPFF. – Każdy może wybrać swój
własny powód. Ja również. Moje prywatne Platynowe Lwy przyznaję Jerzemu Gruzie
za realizację dwóch Teatrów Telewizji: „Mieszczanina Szlachcicem” z Bogumiłem
Kobielą oraz „Rewizora” z Tadeuszem Łomnickim. Oba wybitne i niezapomniane! –
dodaje Wojciech Marczewski.
Zrealizowana przez Jerzego Gruzę w połowie lat 60. „Wojna
domowa”, pomimo upływu lat, pozostaje jednym z najpopularniejszych polskich
seriali komediowych. Do jego sukcesu przyczyniły się wspaniałe kreacje aktorów
starszego pokolenia, gwiazd polskiej sceny i estrady: Aliny Janowskiej, Irena
Kwiatkowskiej, Kazimierza Rudzkiego, Andrzeja Szczepkowskiego, Jaremy
Stępowskiego. Lata 70. to czasy „40-latka”, z niezapomnianymi rolami Ireny
Kwiatkowskiej, Anny Seniuk i Andrzeja Kopiczyńskiego. Jerzy Gruza ponownie
stworzył nie tylko galerię nieśmiertelnych postaci – bohaterów, których
pokochali widzowie – ale też przenikliwie, z komediowym zacięciem, sportretował
polską rzeczywistość. W latach 90. reżyser powrócił do losów rodziny
Karwowskich w telewizyjnej kontynuacji „40-latek. 20 lat później”. Na przełomie
wieków, w latach 1999 i 2003, Jerzy Gruza zrealizował kolejny projekt
serialowy, „Tygrysy Europy”, ponownie tworząc satyryczny obraz Polaków
mierzących się z nową rzeczywistością w kraju po transformacji ustrojowej i
ekonomicznej.
Jako scenarzysta i reżyser Jerzy Gruza zrealizował takie
filmy fabularne, jak: „Dzięcioł” (1970), „Przeprowadzka” (1972), „Przyjęcie na
dziesięć osób plus trzy” (1973), „Pierścień i róża” (1986). Na Festiwalu
Polskich Filmów Fabularnych w 1976 roku filmem „Motylem jestem, czyli romans
40-latka” Jerzy Gruza zdobył Nagrodę Publiczności.
W 1983 roku Jerzy Gruza przeniósł się – zawodowo i życiowo –
do Gdyni, gdzie przez 8 lat kierował zespołem Teatru Muzycznego im. Danuty
Baduszkowej. Na okres jego współpracy z gdyńską sceną przypadają jej „złote
lata”. Otworzyła je premiera „Skrzypka na dachu” (1984), wystawionego po raz pierwszy
w Polsce, 20 lat po nowojorskiej premierze. Spektakl ten odniósł ogromy sukces
nie tylko w Gdyni, ale też w całej Polsce i za granicą, podbijając publiczność
podczas licznych tournée gdyńskiego zespołu. Następne lata to kolejne głośne
premiery musicalowe: „My Fair Lady” (1986), „Jesus Christ Superstar” (1987),
„Les Miserables” (1989), „Człowiek z la Manchy” (1991) i „Żołnierz Królowej
Madagaskaru” (1991).
Odbierając Platynowe Lwy podczas gali finałowej 42. FPFF,
Jerzy Gruza ponownie stanie więc na scenie Teatru Muzycznego w Gdyni, z którym
wiążą się jedne z największych sukcesów w karierze tego twórcy. Dla człowieka
telewizji i filmu, którym był Jerzy Gruza od początku zawodowej drogi, właśnie
teatr okazał się przestrzenią niezwykle podatną na jego reżyserskie koncepcje i
realizacyjny rozmach.
Jerzy Gruza jest laureatem m.in. SuperWiktora’93 za
całokształt twórczości telewizyjnej oraz tytułu „Gwiazdy Telewizji Polskiej”,
przyznanego mu z okazji 50-lecia TVP „za tworzenie oryginalnych form filmowych,
teatralnych i rozrywkowych”.
Nieocenionym komentatorem, a także kronikarzem życia
artystycznego i towarzyskiego w Polsce jest Jerzy Gruza w swoich felietonach,
wspomnieniach i opowiadaniach, które pisze od lat. Opublikował je w
następujących tomach: „40 lat minęło jak jeden dzień” (1998), „Telewizyjny
alfabet wspomnień w porządku niealfabetycznym” (2000), „Człowiek z wieszakiem.
Życie zawodowe i towarzyskie” (2003), „Pasaże warszawskie” (2004), „Stolik.
Anegdoty, plotki, donosy” (2010), „Rok osła. Anegdoty, opowiadania, podsłuchy”
(2011), „Najpiękniejsza. Opowiadania z nieoczekiwanym zakończeniem” (2011),
„Głową o stolik. Kronika wypadków medialnych” (2013), „Pożegnanie z karnawałem”
(2014). Dowcipne felietony z życia artystycznego publikował również w „Magazynie
Filmowym Stowarzyszenia Filmowców Polskich”.
42. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni odbędzie
się w dniach 18-23 września 2017 roku.
***
Mam mieszane uczucia. Zasługi Jerzego Gruzy to przede
wszystkim kultowe seriale telewizyjne, wiele sukcesów teatralnych i na pewno
przed laty dobra umiejętność poruszania się w telewizyjnej rozrywce. Festiwal w
Gdyni to jednak celebracja dokonań w kinie i tutaj zaczyna mi coś nie grać. Przyglądam
się filmowym dokonaniom tego twórcy, bo dobrze pamiętam dwa ostatnie filmy tego
twórcy, o czym komunikat prasowy milczy. W 2001 roku powstaje „Gulczas, a jak
myślisz…”, który kontestuje sukces pierwszej edycji Big Brothera i cieszy się dużą
popularnością, mimo niskiego poziomu. Na fali tego sukcesu powstaje więc „YYYreek!!!
Kosmiczna nominacja” i w tym momencie polskie kino sięga dna. Nie powinno się
jednak oceniać kariery, po tylko tych dwóch nieudanych filmach. W dorobku
Jerzego Gruzy jest też na przykład „Alice” z 1980 roku, nakręcony wspólnie z
Jackiem Bromskim musical po angielsku i z zagranicznymi aktorami. Gruza często
przenosił do kina swoje telewizyjne produkcje. Tak było z „Motylem jestem czyli
romans 40-latka” (nagroda w Gdyni) czy „Pierścieniem i Różą”. Udanych filmów
szukać więc należy wcześniej. I znajduję takie na początku lat 70., kiedy
powstały „Dzięcioł”, „Przyjęcie na dziesięć osób plus trzy” i „Przeprowadzka”.
Jerzy Gruza to legenda polskiej rozrywki telewizyjnej i
człowiek zasługujący na laury w tej dziedzinie. Festiwal Polskich Filmów
Fabularnych docenia go swoją nagrodą i stawia w jednym rzędzie z legendami
polskiego kina, Andrzejem Wajdą, Romanem Polańskim czy Januszem Majewskim. Uzasadniając
nagrodę Wojciech Marczewski wskazał na swoje ulubione telewizyjne prace Jerzego
Gruzy i niech tak zostanie. Patrzę na kino i myślę, że tak długa i owocna
kariera, nie mogła obejść się bez potknięć, ale przybliżając postać twórcy, nie
można o nich zapominać. Można je za to przekuć w sukces festiwalowy i na fali
miłości do campu, proponuję w Gdyni seans Nocnego Szaleństwa z twórcami i
gwiazdami obu produkcji Big Brothera. Przy dobrej aurze i umiejętnym „sprzedaniu”
takiego bloku, zabawa będzie znakomita.
[fot. Anna Rezulak]
[fot. Anna Rezulak]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz