„Ptaki śpiewają w Kigali”, ostatni film współreżyserowany przez Krzysztofa Krauze, będzie miał swoją światową premierę w Konkursie Głównym 52. festiwalu w Karlowych Warach.
Oczekiwany od wielu miesięcy film to wspólne dzieło,
zmarłego w grudniu 2014 roku, Krzysztofa Krauze i jego żony Joanny Kos-Krauze. Akcja
filmu rozpoczyna się w 1994 roku, w przeddzień ludobójstwa, a kończy się w
1997. Historia polskiej ornitolog, która prowadzi badania nad spadkiem
populacji sępów w Rwandzie. Kiedy zaczyna się ludobójstwo, kobieta – trochę
przez przypadek – ratuje młodą rwandyjską dziewczynę, córkę swojego
współpracownika należącego do plemienia Tutsi. Zabiera ją ze sobą do Polski. Po
przyjeździe bohaterki są złamane i niezdolne do wpisania się w rutynę
codziennego życia. Obie próbują się podnieść z tego, co przeżyły. Opowieść o
przyjaźni, przebaczeniu i potędze przyrody.
To nie tylko dla Krzysztofa Krauze był ostatni film. Autorem
zdjęć do filmu jest zmarły w sierpniu zeszłego roku Krzysztof Ptak, ale od
strony operatorskiej podpisali się pod tą pracą także Józefina Gocman oraz
Wojciech Staroń. Producentem filmu jest Kos Film, a koproducentami Telewizja
Polska, Narodowe Centrum Kultury, Odra Film oraz Studio A. W jednej z głównych
ról wystąpiła Jowita Budnik.
Oczekiwania względem filmu są duże, ale niestety Karlowe
Wary (miejsce bliskie sercu państwu Krauze) to nie Cannes czy Wenecja, choć
także z kategorią A wśród międzynarodowych wydarzeń filmowych. Joanna
Kos-Krauze już samodzielnie kończyła film i jeśli tylko wszystko dobrze
wypadło, to obejrzymy znaczący obraz w wykonaniu polskiej kinematografii.
Trzymam kciuki.
Festiwal potrwa od 30 czerwca do 8 lipca.
Festiwal potrwa od 30 czerwca do 8 lipca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz