[BOX OFFICE] Miniony weekend przyniósł premiery kilku bardzo oczekiwanych filmów. Fani kina science fiction wybrali się na film „Obcy: Przymierze”, pojawiły się też polskie „Gwiazdy”. Osiągnięte wyniki pozostawiają wiele do życzenia.
„Obcy: Przymierze” to szósty film
z tego cyklu, pierwszy od pięciu lat i zrozumiałe jest, że fani wiązali z nim
wielkie nadzieje. Zapowiadało się dobrze: Ridley Scott, dobra ekipa, znani
aktorzy i rozwiązanie kilku zagadek nurtujących widzów od dekad. O tym jak to
się skończyło piszę w RECENZJI, ale przecież miało być o box office.
„Obcy: Przymierze” w pierwszy
weekend wyświetlania obejrzało 106,6 tysięcy widzów, co nie jest wynikiem
tragicznym, ale przecież mamy do czynienia z tematyką znaną i lubianą, więc i
oczekiwania były zapewne większe. Otwarcie filmu nie kwalifikuje go nawet wśród
10 najlepszych tegorocznych startów w polskich kinach. Mało tego, w porównaniu
z debiutem „Prometeusza” wynik „Przymierza” rozczarowuje. Poprzedni odcinek
historii Obcego obejrzało w pierwszy weekend 171,3 tysiące widzów. W sumie zaś
„Prometeusza” obejrzało 546,7 tysięcy widzów. „Obcy: Przymierze” o takim wyniku
może tylko pomarzyć.
Wśród kilku premier minionego
weekendu znalazł się także film „Gwiazdy” w reżyserii Jana Kidawy-Błońskiego.
Tutaj także mamy do czynienia z legendą, a przede wszystkim narodową dyscypliną
sportową. To co jednak przyciąga na stadiony i przed telewizory, niekoniecznie
sprawdza się w kinie. Piłka nożna i jej historia z lat minionych nie spotkała
się z szerokim zainteresowaniem widzów. Świadczy o tym wynik w kinach. Film ten
bowiem obejrzało w pierwszy weekend 12 948 widzów, co przy 175 ekranach
dało niestety jedynie 74 osób na ekran. Film, w którym niektórzy dostrzegali
potencjał „Bogów”, nie zachwycił także krytyków.
Przed tygodniem w kinach
debiutował inny polski film, „Szatan kazał tańczyć”, który w pierwszy weekend
obejrzała podobna liczba widzów (12 436). „Gwiazdy” to ostatnia duża polska
premiera filmowa przed wakacjami. Następny film naszej kinematografii obejrzymy
na początku lipca i będzie to „Volta” w reżyserii Juliusza Machulskiego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz