Maj wydawał się zazwyczaj miesiącem zbyt wczesnym na rozpoczęcie kampanii oscarowej. Twórcy przebojowego „Get Out” (w Polsce jako „Uciekaj!”) już działają, by zwrócić uwagę Akademii na swój film.
Studio Universal przed tygodniem zorganizowało specjalne
spotkanie poświęcone filmowi, na które zaproszono dziennikarzy. „Get Out” to
film, którego globalne wpływy zamkną się w kwocie około 200 mln dolarów i jest
to w karierze producenta Jason Bluma zdecydowanie najbardziej dochodowa realizacja.
Dla tego twórcy może się otworzyć nowa szansa na oscarową nominację, a pierwszą
otrzymał za wsparcie filmu „Whiplash”.
Najbardziej zaskoczony sukcesem „Get Out” jest reżyser i
scenarzysta Jordan Peele, który o szansach na nagrody za swoją pracę mówi dziś
w kategoriach „mocno surrealistycznych”.
Pamiętać trzeba, że Amerykańska Akademia Filmowa nie
przepada za kinem grozy i horrorami. W swojej historii jedynie „Milczenie owiec”
zdobyło głównego Oscara.
Trudno dziś przewidzieć, jakie szanse na nominacje do
Oscarów i innych nagród ma „Get Out”. Znajdą się zapewne organizacje krytyków,
którzy docenią ten film, ale czy ma on szanse na Oscary? „Get Out” jest z
pewnością „zjawiskiem” w amerykańskim kinie, ale nie wydaje mi się, by był
filmem wybitnym i zasługującym aż na Oscary. Nie jakość filmu decyduje jednak
głównie o tych nagrodach, a w Hollywood panuje obecnie swoista moda na
Arfo-Amerykańskie kino. Czas pokaże, jak potoczą się losy „Get Out”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz