W wieku 89 lat zmarł Roger Moore, legendarny brytyjski aktor, odtwórca ról Świętego i Jamesa Bonda. Po krótkiej walce z rakiem odszedł pierwszy ze słynnych odtwórców ról agenta 007.
Roger Moore przejął rolę agenta
007 po tym, jak zrezygnował z niej Sean Connery, a zatrudnienie George’a
Lazenby’ego okazało się błędem. Po tym jak zatrudniono Moore’a seria ta zyskała
nową jakość, odpowiednią do szalonych lat 70.
We wczesnych latach 50. Roger
Moore pracował jako model, a potem podpisał siedmioletni kontrakt z wytwórnią
MGM. Jego pierwsze kinowe filmy nie były szczególnie udane, ale sławę zyskał
dzięki występom na małym ekranie.
Pierwszym znaczącym sukcesem był
udział w serialu „Ivanhoe”, potem przyszedł „Maverick” i w końcu „Święty”, w
którym zagrał w niemal 120 odcinkach. Po zakończeniu tej pracy przyjął rolę w
serialu „Partnerzy” u boku Tony’ego Curtisa i ponownie odniósł sukces.
I choć miał zagrać Bonda przed
Connerym, to nie udało mu się w tamtych latach dostosować do planów
producentów. Dopiero w 1973 roku po raz pierwszy pojawił się jako James Bond, w
filmie „Żyj i pozwól umrzeć”. Słynnego agenta 007 zagrał w sumie siedem razy, w
filmach „Człowiek ze złotym pistoletem”, „Szpieg, który mnie kochał”, „Moonraker”,
„Tylko dla twoich oczu”, „Ośmiorniczka” i w końcu „Zabójczy widok”. W międzyczasie
i dzięki zyskanej popularności pojawiał się w innych znaczących komercyjnych
produkcjach, takich jak m.in.: „Dzikie gęsi”, „Ucieczka na Atenę”, „Akcja na
Morzu Północnym”, „Wyścig armatniej kuli”.
Po tym, jak zakończył swoją
przygodę z Bondem jego kariera aktorska wyraźnie zwolniła. Przez kolejną dekadę zagrał tylko w kilku
filmach, a potem pojawiał się już sporadycznie w przeważnie niewielkich
produkcjach. Roger Moore pisał też książki, w tym dwie autobiografie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz