sobota, 21 stycznia 2017

Nominacje do Oscarów. „Spór w kinie” typuje


W najbliższy wtorek ogłoszone zostaną nominacje do Oscarów, a relacja pojawi się na żywo w internecie i tylko tam. W sumie wszystko jest niby jasne, ale znając Amerykańską Akademię Filmową z niepokojem czekam na niespodzianki. A takie mogą się przytrafić, bowiem po przyjęciu kilkuset nowych członków w ostatnim roku, Akademia ma szansę zmienić swój wizerunek, inaczej wskazywać na trendy, inaczej patrzeć na kino. Mamy też oczywiście nadzieje na polski sukces, a może i dwa. Oto moje typowanie nominacji do Oscarów.

Zacznę od polskich akcentów. Na skróconej liście kandydatów do nominacji w kategorii Krótkometrażowy Film Dokumentalny znajdują się „Więzi” Zofii Kowalewskiej i oczywiście byłoby wspaniale, gdyby polski film otrzymał nominację do Oscara. Ciągle mamy w pamięci wspaniały sukces „Naszej klątwy” i „Joanny”. „Więzi” to urzekająca opowieść, która przeszła już przez pierwszą fazę rywalizacji o to wyróżnienie i jest w gronie tytułów, o których sporo się mówi. Z pewnością jest to dokument, który w bardzo ciepły sposób opowiada swoją historię i zapewne wyróżnia się na tle przeważnie poważnych produkcji tego typu. To jest jego plus. Do minusów zaliczyć należy na pewno egzotyczną kinematografię, za jaką jesteśmy uważani. Wiele zależy skali promocji i od samych członków Akademii, którzy decydują o nominacjach, a są to specjaliści którzy znają kino krótkometrażowe ze świata. Bądźmy dobrej myśli. Obecnie „Więzi” prezentowane są na Sundance, ale odbiór na tym festiwalu nie wpłynie już na nominacje. Za to na pewno pomógł w promocji „Więzi” do Oscara. Szkoda jednak, że polskiego kandydata nie ma na listach z przewidywanymi nominacjami od Variety czy IndieWire.

Drugim polskim akcentem nominacji do Oscara może być Abel Korzeniowski, który napisał muzykę do filmu „Zwierzęta nocy”. Konkurenci są tutaj silni i jest ich kilkudziesięciu, ale mnie kompozycje do filmu Toma Forda bardzo przekonują. Przy odrobinie wysiłku i „dobrych wiatrach” Korzeniowski może zdobyć nominację do Oscara. Wielu ekspertów w USA przewiduje taki właśnie przebieg wydarzeń. UZUPEŁNIENIE I jest też bardzo duża szansa na nominację dla Polki mieszkającej w USA, Alicji Jasiny, która zrealizowała tam krótką animację zatytułowaną "Once Upon a Line", za którą otrzymała już Studenckiego Oscara. 

Mam nadzieję, że wszystkie te nominacje staną się faktem już w najbliższy wtorek. Wybiegając nieco w przyszłość, podczas samej gali rozdania Oscarów liczyć możemy na pewno na krótką prezentację poświęconą Andrzejowi Wajdzie w materiale przybliżającym ludzi kina, którzy zmarli w ostatnim roku. Mam nadzieję, że w pogoni za oglądalnością Amerykańska Akademia Filmowa nie zrezygnuje z tego elementu programu. W przeciwieństwie do Złotych Globów, rozdanie Oscarów będzie transmitowane na żywo w Polsce i jak co roku wydarzenie to pokaże Canal+.

A tymczasem… czas zajrzeć do najważniejszej kategorii i jak napisałem na początku, w sprawie głównych faworytów sprawa wydaje się już przejrzysta. Im dalej jednak w las, tym robi się ciekawiej. Dziś pytanie podstawowe brzmi, czy „La La Land” sięgnie po rekordową liczbę nominacji?

Dziś wszystkie oczy zwrócone są w kierunku musicalu „La La Land”, któremu zwiastowany jest „wór” nominacji do Oscara. Czy uda się sięgnąć rekordowej liczby 14 nominacji do Oscara, jaka była udziałem filmów „Wszystko o Ewie” (1950) i „Titanic” (1997). Spróbujmy policzyć nominacje dla „La La Land”. Te stuprocentowo pewne to: Film, Reżyser, Aktorka, Aktor, Piosenka („City of Star”), Muzyka, Zdjęcia, Kostiumy, Montaż. Gra zaczyna się w innych kategoriach. Mimo zdobycia nagrody Hollywoodzkiego Stowarzyszenia Prasy Zagranicznej ciągle nieprzesądzone są szanse otrzymania nominacji za Scenariusz Oryginalny, który co prawda jest urokliwy, ale przecież nie jest elementem wybitnym czy przesadnie oryginalnym. Problematyczna jest też kategoria doceniając Scenografię, ale tutaj szanse filmu są większe. Do tego dochodzą dwie kategorie dźwiękowe, które ogrywają w filmie bardzo ważną rolę i jak pokazuje przykład „Whiplash”, poprzedniego filmu Damiena Chazelle’a, mogą przynieść nominacje i Oscary. Jakby nie liczyć maksymalna liczba nominacji to 13, co byłoby oczywiście także wielkim osiągnięciem. A niespodzianki? Takie może sprawić „La La Land” gdyby przyniósł nominacje za kreacje drugoplanowe (np. dla Johna Legenda) lub drugą za piosenkę („Audition”). Nie takie cuda podczas nominacji się zdarzały. A tymczasem jedno jest pewne, „La La Land” będzie zdecydowanym liderem najbliższych nominacji do Oscara.

W kategorii Najlepszy Film nominowanym może być od 5 do 10 filmów, które przejdą skomplikowaną procedurę liczenia głosów od członków Amerykańskiej Akademii Filmowej. Od chwili wprowadzenia tej procedury trzykrotnie było to dziewięć filmów, a dwukrotnie osiem tytułów. Kto może liczyć na pewno na docenienie w tym roku?

W ścisłej czołówce nominowanych znajdą się na pewno także „Manchester by the Sea” i „Moonlight”. Ten pierwszy firmowany przez Amazona, co podnosi w dzisiejszych czasach znacznie rangę filmowi, a w dodatku to tytuł zbierający entuzjastyczne recenzje, doceniony przez krytyków (co akurat nie przenosi się na Oscary) i mający Brada Pitta wśród producentów. „Moonlight” to skromny film poświęcony czarnoskórym bohaterom, a biorąc pod uwagę zeszłoroczne zbyt białe nominacje do Oscarów, tym razem Akademia zdecydowanie odwróci swój trend – także z powodu kilkuset nowych członków, którzy pojawili się w jej szeregach w ostatnim roku. Jakby mniej istotne jest to, że „Moonlight” to po prostu bardzo wartościowe kino, bardzo ważne nie tylko z powodu koloru skóry aktorów, a przede wszystkim z powodu tematu poszukiwania tożsamości płciowej głównego bohatera na przestrzeni trzech okresów czasowych.

Pomiędzy „La La Land”, „Manchester by the Sea” i „Moonlight” rozegrana zostanie rywalizacja o tytuł najlepszego filmu 2016 roku. Co do tego akurat nie ma żadnych wątpliwości. Z tym, że niespodzianki oscarowe są zawsze mile widziane, a nominowanych zostanie więcej filmów.

Silnymi kandydatami do nominacji w kategorii Najlepszy Film są też „Nowy początek” i „Aż do piekła”. Ten pierwszy to produkcja fantastycznonaukowa, ciekawe i oryginalne spojrzenie na możliwość spotkania z obcą cywilizacją. Ambitne kino, stawiające sporo pytań, umiejętnie poruszające się pomiędzy komercją a dziełem artystycznym. „Aż do piekła” to osadzony we współczesnych realiach western, z mocnym przesłaniem, dobrze poprowadzoną akcję i bohaterami, od których bije autentyzm. Wśród niezależnych produkcji jest ten film w zdecydowanej czołówce.

Kolejny zestaw tytułów może, ale nie musi pojawić się na liście nominacji w kategorii Najlepszy Film. Pierwszym z takich tytułów jest „Fences” Denzela Washingtona i tak się zastanawiam, czy to przypadkiem nie będzie kolejny przeprosinowy film od Akademii dla czarnoskórych twórców. Znacznie bardziej ucieszyłaby mnie nominacja dla komiksowego „Deadpoola”, pierwsza w historii dla produkcji tego typu. Nominacje zawodowych Gildii skupiających producentów, scenarzystów i reżyserów dowodzą silnej pozycji filmu. Pamiętać też należy o zmieniającej się Akademii, próbie jej odmłodzenia. Dziś kino superbohaterskie jest jedną z domen Hollywood, a zauważenie najlepszego z zeszłorocznych filmów z tego nurtu byłoby zdecydowanie wyciągnięciem ręki do młodych, także widzów oglądających rozdanie Oscarów (a o zwiększenie oglądalności gali także tutaj chodzi).

Największa niewiadoma dotyczy przyjęcia przez Akademię filmu Martina Scorsese „Milczenie”, który był na początku w gronie faworytów, a dziś jego szanse są stosunkowo niewielkie. I bez możliwości obejrzenia tego filmu nie jestem w stanie się w temacie wypowiedzieć. Bardzo ciekawi mnie czy Akademia zauważy w głównych kategoriach „Przełęcz ocalonych” Mela Gibsona, mimo wszystko znakomite kino wojenne, dotykające ważnych tematów, rewelacyjnie sfilmowane i mądrze opowiedziane. Kiedyś napisałbym, że to „typowy film pod Oscary”. Dość silną pozycję ma na pewno „Lion. Droga do domu”, a to za sprawą firmujących film braci Weinstein. Z tym, że osobiście jestem akurat wielkim fanem tej poruszającej opowieści o poszukiwaniu utraconego domu. No i jest oczywiście bardzo ciekawy film Toma Forda „Zwierzęta nocy”, który niestety przez swoją hermetyczność nieco odstrasza zapewne członków Akademii niedoceniających tak mrocznych i niezwykłych kinowych propozycji. To jedna z moich oscarowych zagadek, a gdyby „Zwierzęta nocy” nominację najważniejszą otrzymały, to byłby to najlepszy dowód na zmiany jakie w Akademii właśnie następują.

Na liście tytułów, które wymieniane są w gronie kandydatów do Oscarów znajdują się także: „Hidden Figures”, „Loving”, „Jackie”, „20th Century Women”, „Księga dżungli”, „Boska Florence”, „Sully”. Zawsze z nadzieją wypatruję animacji, które mogłyby znaleźć się w gronie najlepszych filmów roku. Mam tutaj swojego kandydata, a jest nim niesamowicie wizualnie zrealizowany „Kubo i dwie struny”. Eksperci zza oceanu wolą jednak „Zwierzogród”, ale i tak szanse obu filmów w tej kategorii są mizerne. Raczej nie przedrą się do czołówki filmy nieanglojęzyczne, z których „Toni Erdmann” jest dziś faworytem swojej kategorii. Bardzo bym chciał, aby zaistniał w głównych kategoriach brytyjski „Ja, Daniel Blake”, ale to raczej tylko moje marzenie.

Wokół tych właśnie filmów, zapewne z wyjątkami ubarwiającymi nominacje, rozdzielone zostaną wyróżnienia w pozostałych głównych kategoriach. To tutaj szukać należy nominacji aktorskich, autorskich i zawodowych. Zapewne nieco inaczej będzie w przypadku kategorii technicznych kiedy do gry włączą się hollywoodzkie blockbustery, a będą to zapewne: „Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć”, „Żywioł. Deepwater Horizon”, „Łotr 1”, „Doktor Strange”, „Księga dżungli”.

No i tak właśnie przedstawia się w mojej ocenie tegoroczna oscarowa rozgrywka. Nominowanych w kategorii Najlepszy Film może być od 5 do 10 filmów, ale patrząc na ostatnie edycje stawiam na 7-8 produkcji. Faworytów podzieliłem na grupy i przedstawiają się one następująco:

NOMINACJE OTRZYMAJĄ NA PEWNO:

La La Land
Moonlight
Manchester by the Sea
Nowy początek

POZOSTAŁE FILMY Z NAJWIĘKSZYMI SZANSAMI NA NOMINACJE:

Lion. Droga do domu
Aż po grób
Przełęcz ocalonych
Fences
Hidden Figures

NIESPODZIANKI MOGĄ SPRAWIĆ:

Zwierzęta nocy
Milczenie
Jackie
Sully
Loving
Deadpool

Nominacje do Oscarów ogłoszone zostaną 24 stycznia, a z wydarzenia tego przeprowadzona zostanie przez Akademię specjalna transmisja wideo. Niedługo potem na blogu „Spór w kinie” pojawi się szczegółowy komentarz do nominacji oraz zestaw ciekawostek z nimi związanych.

Finał 89. edycji Oscarów będzie miał miejsce 26 lutego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz