W najbliższy wtorek ogłoszone zostaną nominacje do Oscarów, a relacja pojawi się na żywo w internecie i tylko tam. W sumie wszystko jest niby jasne, ale znając Amerykańską Akademię Filmową z niepokojem czekam na niespodzianki. A takie mogą się przytrafić, bowiem po przyjęciu kilkuset nowych członków w ostatnim roku, Akademia ma szansę zmienić swój wizerunek, inaczej wskazywać na trendy, inaczej patrzeć na kino. Mamy też oczywiście nadzieje na polski sukces, a może i dwa. Oto moje typowanie nominacji do Oscarów.
Zacznę od polskich akcentów. Na
skróconej liście kandydatów do nominacji w kategorii Krótkometrażowy Film
Dokumentalny znajdują się „Więzi” Zofii
Kowalewskiej i oczywiście byłoby wspaniale, gdyby polski film otrzymał
nominację do Oscara. Ciągle mamy w pamięci wspaniały sukces „Naszej klątwy” i „Joanny”.
„Więzi” to urzekająca opowieść, która przeszła już przez pierwszą fazę
rywalizacji o to wyróżnienie i jest w gronie tytułów, o których sporo się mówi.
Z pewnością jest to dokument, który w bardzo ciepły sposób opowiada swoją
historię i zapewne wyróżnia się na tle przeważnie poważnych produkcji tego typu.
To jest jego plus. Do minusów zaliczyć należy na pewno egzotyczną
kinematografię, za jaką jesteśmy uważani. Wiele zależy skali promocji i od samych
członków Akademii, którzy decydują o nominacjach, a są to specjaliści którzy
znają kino krótkometrażowe ze świata. Bądźmy dobrej myśli. Obecnie „Więzi”
prezentowane są na Sundance, ale odbiór na tym festiwalu nie wpłynie już na
nominacje. Za to na pewno pomógł w promocji „Więzi” do Oscara. Szkoda jednak,
że polskiego kandydata nie ma na listach z przewidywanymi nominacjami od
Variety czy IndieWire.
Drugim polskim akcentem nominacji
do Oscara może być Abel Korzeniowski,
który napisał muzykę do filmu „Zwierzęta
nocy”. Konkurenci są tutaj silni i jest ich kilkudziesięciu, ale mnie
kompozycje do filmu Toma Forda bardzo przekonują. Przy odrobinie wysiłku i „dobrych
wiatrach” Korzeniowski może zdobyć nominację do Oscara. Wielu ekspertów w USA
przewiduje taki właśnie przebieg wydarzeń. UZUPEŁNIENIE I jest też bardzo duża szansa na nominację dla Polki mieszkającej w USA, Alicji Jasiny, która zrealizowała tam krótką animację zatytułowaną "Once Upon a Line", za którą otrzymała już Studenckiego Oscara.
Mam nadzieję, że wszystkie te nominacje
staną się faktem już w najbliższy wtorek. Wybiegając nieco w przyszłość, podczas
samej gali rozdania Oscarów liczyć możemy na pewno na krótką prezentację
poświęconą Andrzejowi Wajdzie w
materiale przybliżającym ludzi kina, którzy zmarli w ostatnim roku. Mam
nadzieję, że w pogoni za oglądalnością Amerykańska Akademia Filmowa nie
zrezygnuje z tego elementu programu. W przeciwieństwie do Złotych Globów,
rozdanie Oscarów będzie transmitowane na żywo w Polsce i jak co roku wydarzenie
to pokaże Canal+.
A tymczasem… czas zajrzeć do najważniejszej
kategorii i jak napisałem na początku, w sprawie głównych faworytów sprawa
wydaje się już przejrzysta. Im dalej jednak w las, tym robi się ciekawiej. Dziś
pytanie podstawowe brzmi, czy „La La Land” sięgnie po rekordową liczbę
nominacji?
Dziś wszystkie oczy zwrócone są w
kierunku musicalu „La La Land”,
któremu zwiastowany jest „wór” nominacji do Oscara. Czy uda się sięgnąć
rekordowej liczby 14 nominacji do Oscara, jaka była udziałem filmów „Wszystko o
Ewie” (1950) i „Titanic” (1997). Spróbujmy policzyć nominacje dla „La La Land”.
Te stuprocentowo pewne to: Film,
Reżyser, Aktorka, Aktor, Piosenka („City of Star”), Muzyka, Zdjęcia, Kostiumy,
Montaż. Gra zaczyna się w innych kategoriach. Mimo zdobycia nagrody
Hollywoodzkiego Stowarzyszenia Prasy Zagranicznej ciągle nieprzesądzone są
szanse otrzymania nominacji za Scenariusz
Oryginalny, który co prawda jest urokliwy, ale przecież nie jest elementem
wybitnym czy przesadnie oryginalnym. Problematyczna jest też kategoria
doceniając Scenografię, ale tutaj
szanse filmu są większe. Do tego dochodzą dwie
kategorie dźwiękowe, które ogrywają w filmie bardzo ważną rolę i jak
pokazuje przykład „Whiplash”, poprzedniego filmu Damiena Chazelle’a, mogą
przynieść nominacje i Oscary. Jakby nie liczyć maksymalna liczba nominacji to
13, co byłoby oczywiście także wielkim osiągnięciem. A niespodzianki? Takie może
sprawić „La La Land” gdyby przyniósł nominacje za kreacje drugoplanowe (np. dla
Johna Legenda) lub drugą za piosenkę („Audition”). Nie takie cuda podczas
nominacji się zdarzały. A tymczasem jedno jest pewne, „La La Land” będzie zdecydowanym liderem najbliższych nominacji do
Oscara.
W kategorii Najlepszy Film
nominowanym może być od 5 do 10 filmów, które przejdą skomplikowaną procedurę
liczenia głosów od członków Amerykańskiej Akademii Filmowej. Od chwili
wprowadzenia tej procedury trzykrotnie było to dziewięć filmów, a dwukrotnie
osiem tytułów. Kto może liczyć na pewno na docenienie w tym roku?
W ścisłej czołówce nominowanych
znajdą się na pewno także „Manchester by
the Sea” i „Moonlight”. Ten
pierwszy firmowany przez Amazona, co podnosi w dzisiejszych czasach znacznie
rangę filmowi, a w dodatku to tytuł zbierający entuzjastyczne recenzje, doceniony
przez krytyków (co akurat nie przenosi się na Oscary) i mający Brada Pitta
wśród producentów. „Moonlight” to skromny film poświęcony czarnoskórym
bohaterom, a biorąc pod uwagę zeszłoroczne zbyt białe nominacje do Oscarów, tym
razem Akademia zdecydowanie odwróci swój trend – także z powodu kilkuset nowych
członków, którzy pojawili się w jej szeregach w ostatnim roku. Jakby mniej
istotne jest to, że „Moonlight” to po prostu bardzo wartościowe kino, bardzo
ważne nie tylko z powodu koloru skóry aktorów, a przede wszystkim z powodu
tematu poszukiwania tożsamości płciowej głównego bohatera na przestrzeni trzech
okresów czasowych.
Pomiędzy „La La Land”, „Manchester
by the Sea” i „Moonlight” rozegrana zostanie rywalizacja o tytuł najlepszego
filmu 2016 roku. Co do tego akurat nie ma żadnych wątpliwości. Z tym, że
niespodzianki oscarowe są zawsze mile widziane, a nominowanych zostanie więcej
filmów.
Silnymi kandydatami do nominacji
w kategorii Najlepszy Film są też „Nowy
początek” i „Aż do piekła”. Ten
pierwszy to produkcja fantastycznonaukowa, ciekawe i oryginalne spojrzenie na
możliwość spotkania z obcą cywilizacją. Ambitne kino, stawiające sporo pytań,
umiejętnie poruszające się pomiędzy komercją a dziełem artystycznym. „Aż do
piekła” to osadzony we współczesnych realiach western, z mocnym przesłaniem,
dobrze poprowadzoną akcję i bohaterami, od których bije autentyzm. Wśród
niezależnych produkcji jest ten film w zdecydowanej czołówce.
Kolejny zestaw tytułów może, ale
nie musi pojawić się na liście nominacji w kategorii Najlepszy Film. Pierwszym
z takich tytułów jest „Fences”
Denzela Washingtona i tak się zastanawiam, czy to przypadkiem nie będzie
kolejny przeprosinowy film od Akademii dla czarnoskórych twórców. Znacznie
bardziej ucieszyłaby mnie nominacja dla komiksowego „Deadpoola”, pierwsza w historii dla produkcji tego typu. Nominacje
zawodowych Gildii skupiających producentów, scenarzystów i reżyserów dowodzą
silnej pozycji filmu. Pamiętać też należy o zmieniającej się Akademii, próbie
jej odmłodzenia. Dziś kino superbohaterskie jest jedną z domen Hollywood, a
zauważenie najlepszego z zeszłorocznych filmów z tego nurtu byłoby zdecydowanie
wyciągnięciem ręki do młodych, także widzów oglądających rozdanie Oscarów (a o
zwiększenie oglądalności gali także tutaj chodzi).
Największa niewiadoma dotyczy
przyjęcia przez Akademię filmu Martina Scorsese „Milczenie”, który był na początku w gronie faworytów, a dziś jego
szanse są stosunkowo niewielkie. I bez możliwości obejrzenia tego filmu nie
jestem w stanie się w temacie wypowiedzieć. Bardzo ciekawi mnie czy Akademia
zauważy w głównych kategoriach „Przełęcz
ocalonych” Mela Gibsona, mimo wszystko znakomite kino wojenne, dotykające
ważnych tematów, rewelacyjnie sfilmowane i mądrze opowiedziane. Kiedyś
napisałbym, że to „typowy film pod Oscary”. Dość silną pozycję ma na pewno „Lion. Droga do domu”, a to za sprawą
firmujących film braci Weinstein. Z tym, że osobiście jestem akurat wielkim fanem
tej poruszającej opowieści o poszukiwaniu utraconego domu. No i jest oczywiście
bardzo ciekawy film Toma Forda „Zwierzęta
nocy”, który niestety przez swoją hermetyczność nieco odstrasza zapewne
członków Akademii niedoceniających tak mrocznych i niezwykłych kinowych
propozycji. To jedna z moich oscarowych zagadek, a gdyby „Zwierzęta nocy”
nominację najważniejszą otrzymały, to byłby to najlepszy dowód na zmiany jakie
w Akademii właśnie następują.
Na liście tytułów, które
wymieniane są w gronie kandydatów do Oscarów znajdują się także: „Hidden Figures”, „Loving”, „Jackie”, „20th
Century Women”, „Księga dżungli”, „Boska Florence”, „Sully”. Zawsze z
nadzieją wypatruję animacji, które mogłyby znaleźć się w gronie najlepszych
filmów roku. Mam tutaj swojego kandydata, a jest nim niesamowicie wizualnie
zrealizowany „Kubo i dwie struny”.
Eksperci zza oceanu wolą jednak „Zwierzogród”,
ale i tak szanse obu filmów w tej kategorii są mizerne. Raczej nie przedrą się
do czołówki filmy nieanglojęzyczne, z których „Toni Erdmann” jest dziś faworytem swojej kategorii. Bardzo bym
chciał, aby zaistniał w głównych kategoriach brytyjski „Ja, Daniel Blake”, ale to raczej tylko moje marzenie.
Wokół tych właśnie filmów,
zapewne z wyjątkami ubarwiającymi nominacje, rozdzielone zostaną wyróżnienia w
pozostałych głównych kategoriach. To tutaj szukać należy nominacji aktorskich,
autorskich i zawodowych. Zapewne nieco inaczej będzie w przypadku kategorii
technicznych kiedy do gry włączą się hollywoodzkie blockbustery, a będą to
zapewne: „Fantastyczne zwierzęta i jak
je znaleźć”, „Żywioł. Deepwater Horizon”, „Łotr 1”, „Doktor Strange”, „Księga
dżungli”.
No i tak właśnie przedstawia się w
mojej ocenie tegoroczna oscarowa rozgrywka. Nominowanych w kategorii Najlepszy
Film może być od 5 do 10 filmów, ale patrząc na ostatnie edycje stawiam na 7-8 produkcji.
Faworytów podzieliłem na grupy i przedstawiają się one następująco:
NOMINACJE OTRZYMAJĄ NA PEWNO:
La La Land
Moonlight
Manchester by the Sea
Nowy początek
POZOSTAŁE FILMY Z NAJWIĘKSZYMI SZANSAMI NA NOMINACJE:
Lion. Droga do domu
Aż po grób
Przełęcz ocalonych
Fences
Hidden Figures
NIESPODZIANKI MOGĄ SPRAWIĆ:
Zwierzęta nocy
Milczenie
Jackie
Sully
Loving
Deadpool
Nominacje do Oscarów ogłoszone
zostaną 24 stycznia, a z wydarzenia tego przeprowadzona zostanie przez Akademię
specjalna transmisja wideo. Niedługo potem na blogu „Spór w kinie” pojawi się szczegółowy
komentarz do nominacji oraz zestaw ciekawostek z nimi związanych.
Finał 89. edycji Oscarów będzie
miał miejsce 26 lutego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz