Patryk Vega ogłosił tytuł swojego
nowego filmu i datę jego premiery. Twórca „Pitbulla” tym razem opowie o
polskich politykach. Gorący i nośny temat, który dzięki politykom właśnie, już
się sprzedaje. Vega wie jak podgrzać atmosferę i zainteresować tematem. Będzie
hit, bo publiczność da się nabrać po raz kolejny.
Poplecznicy PiS-u już zaatakowali
i dzięki temu film stał się jeszcze bardziej nośny. Oto jak łatwo dali się
wmanewrować sprytnie pomyślanej kampanii promocyjnej. Pani Krystyna Pawłowicz
może już oglądać swoją wersję w internecie, a Iwona Bielska daje ostry aktorski
popis. Vega zapewne pęka ze śmiechu i zaciera ręce. Raz jeszcze jego pomysł
okazał się strzałem w dziesiątkę. Według niepotwierdzonych informacji w filmie
występują: Andrzej Grabowski, który zagra Jarosława Kaczyńskiego, Janusz
Chabior jako Antoni Macierewicz i Magdalena Cielecka w niesprecyzowanej jeszcze
roli. Podobno na ekranie mamy też zobaczyć Macieja Stuhra, Ewę Kasprzyk,
Daniela Olbrychskiego, Tomasza Oświecińskiego i Antoniego Królikowskiego.
Wiadomo powszechnie, że filmy
Vegi nie stoją na wysokim poziomie, ale twórca ten (i zapewne jego zespół)
doskonale rozumieją mechanizmy, jakie rządzą w kinie. Wiedzą, jak sprzedać film
i jak trafić do szerokiego odbiorcy. Nieprzypadkowo Patryk Vega ma zapewnione
finansowanie swoich filmów na najbliższe lata i kręcił będzie niedługo kilka
produkcji rocznie.
„Polityka” wejdzie do kin 6
września tego roku i Vega zapowiada, że odegra rolę w wyborach parlamentarnych.
Film to potężna siła. Możliwe, że niektórzy
zweryfikują swoje poglądy polityczne. Nie wierzę oczywiście w to, że
"Polityka" wywoła totalną woltę, ale w przypadku wyborów nawet 1
proc. ma znaczenie - mówi Patryk Vega. Oczywiście, że nie odegra. No chyba,
że jeszcze mocniej zewrze szeregi PiS-u i jego elektorat, którzy zauważą tylko
atak na swoją partię.
W rozmowie z Onetem Vega mówi, że
pokaże zachowania polityków, kiedy kamery są wyłączone. Nie chciałem robić filmu na podstawie publicystyki, bo to byłoby dla
ludzi niezjadliwe. Nie chciałem też opierać się na konkretnych artykułach.
Wolałem skupić się na emocjach, opowiedzieć wielowymiarową, pogłębioną historię
o polskiej scenie politycznej – dodaje. I oczywiście wszystko było
konsultowane z prawdziwymi politykami. Z obawy przed kłopotami film kręcono w
tajemnicy, a montowany jest w Tokio. No i oczywiście wykradziono scenariusz
filmu, który „przeraził polityków PiS”, a reżyser spotkał się z próbami nacisku
i grożono mu sądem. Bardzo umiejętnie zaplanowana promocja filmu, która
zadziałała jak lawina. W internecie mówi się teraz bardzo wiele o tej produkcji
i może ona liczyć na spore zainteresowanie widzów, którzy lubią kpić z polityki
i polityków.
Reżyser dodaje jeszcze, że we
właściwym czasie wszystko powie. Ten „właściwy czas” to oczywiście plan
promocji filmu. Film zaś opowiadać ma o politykach wszystkich opcji, także o opozycji
i politykach w sutannach. Ten film
opowiada o ludziach, którzy dorwali się do władzy i publicznych pieniędzy –
mówi Vega.
Do wyborów nie chodzi połowa
Polaków i zdecydowana większość młodych ludzi. Mam takie obawy, że film Vegi utwierdzi
ich w przekonaniu, że nie warto zawracać sobie głowy tymi sprawami. Efekt może
być inny od zamierzonego przez reżysera, bo zwarte szeregi wyznawców PiS mogą
ruszyć do wyborów i to przyniesie miażdżące zwycięstwo partii rządzącej.
Czy Patrykowi Vedze chodzi o
dobro kraju? Zapewne tak, ale niestety jego kino w poznaniu prawdziwego oblicza
współczesnego świata nie pomaga i dalekie jest w moim mniemaniu od
rzeczywistości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz