[RECENZJA] Nie jest łatwo pisać o filmie „Nowy początek”, nawet po ponownym zmierzeniu się z tym znakomitym obrazem. Słowa raczej nie oddadzą wielkości tej historii. Ten film to podróż, która pomaga zrozumieć, jak ważna jest konieczność zrozumienia INNEGO i jak ważne jest by pokonywać bariery w kontakcie z nieznanym – szczególnie w dzisiejszych czasach. To także wielka lekcja szacunku dla roli „czasu” w naszym życiu. Film do interpretowania na wielu poziomach i przez to tak udany i ważny.
Dziś nie mam wątpliwości, że „Nowy
początek” to jeden z najważniejszych filmów fantastycznonaukowych naszych
czasów, zdecydowanie godnie zajmujący miejsce wśród klasycznych dzieł gatunku.
Dziś to przeczuwam, a jak będzie w przyszłości, oceni CZAS. Życzę filmowi by
przetrwał tę próbę i by za lat wiele wymieniany był w jednym szeregu obok „2001:
Odysei kosmicznej”.
Jest „Nowy początek” ekranizacją
opowiadania Teda Chianga zatytułowanego „Historia twojego życia”, bardzo
cenionego w środowisku wielbicieli tej literatury. I choć przed filmem znałem
opowiadanie, to przyznać muszę szczerze, że większe wrażenie zrobiła na mnie
jego wersja fabularna. Zapewne z powodu bardzo twórczego podejścia do tematu i
odważnego niemal artystycznego spojrzenia na tę historię. „Nowy początek”
najwięcej bowiem zawdzięcza kanadyjskiemu reżyserowi Denisowi Villeneuve,
twórcy m.in. „Pogorzeliska”, „Labiryntu” czy „Sicario”. To on nadał filmowi tak
ciekawy wymiar, ograniczył do minimum fajerwerki, ale zdecydował się przekazać
nam wiele bardzo ważnych obserwacji, także o otaczającym nas świecie.
„Nowy początek” opowiada o
pierwszym spotkaniu mieszkańców naszej planety z obcą cywilizacją i próbie
nawiązania kontaktu z przybyszami. Ten bardzo eksploatowany w kinie i
literaturze punkt wyjściowy został tutaj przedstawiony w sposób niezwykle inteligentny
i ciekawy. Oto bowiem dano dojść do głosu naukowcom, którzy podejmują próbę
porozumienia z cywilizacją, nie używającą do tego znanych nam form komunikacji.
To zadanie spada na dwójkę naukowców – lingwistkę Louise Banks (świetna Amy
Adams) i fizyka Iana Donnelly’ego (przeciętny Jeremy Renner), ale wszystko
odbywa się pod czujnym okiem wojska (Forest Whitaker) i wywiadu (Michael
Stuhlbarg). Dwanaście statków kosmicznych ląduje na naszej planecie w różnych
jego miejscach i każdy z krajów podejmuje swoją próbę nawiązania relacji z
przybyszami. Jak można się domyślać, co kraj to… inny sposób podejścia do
sprawy. Film skupia się na misji Amerykanów, a tylko śladowo są nam przekazane
wieści z Rosji czy Chin, które mają nieco inne spojrzenie na wizytę obcych. Za
tym dość prostym zawiązaniem akcji w filmie skrywa się znacznie więcej
wartości, ale dotknięcie ich i docenienie przychodzi dopiero z CZASEM.
Film i opowiedziana tutaj
historia wymyka się prostym ocenom, za to jest jedną z najciekawszych prób
zinterpretowania możliwego wyglądu pierwszego kontaktu z obcą cywilizacją i
jego wpływu na człowieka, pojedynczą jednostkę. Mam nadzieję, że taki spotkanie
jeszcze przed nami, a dziś nie wiemy jeszcze czego się spodziewać, ale zapewne
nie będzie to łatwe zadanie. I film właśnie o takich trudnych relacjach
opowiada, skupiając się na pracy naukowców chcących rozwikłać skomplikowany język
kosmicznych przybyszów. To jedna tylko ze stron tego filmu. Znacznie więcej
niesie on satysfakcji, gdy zorientujemy się, jak ważne jest tutaj słowo CZAS i
gdy przyjdzie nam odkrywać jego znaczenie wraz z rozwojem wydarzeń na ekranie. Ale
o tym cisza przed filmem…
„Nowy początek” to wielka filmowa
uczta, pozbawiona przesadnych efektów wizualnych czy scen spektakularnych. I choć
takowe się pojawiają, to stanowią jedynie element ozdobny, jakiś dodatek.
Umiejętne granie takimi scenami to kolejny wielki plus filmu. Jednak
najważniejszym i najdoskonalszym elementem tej produkcji jest dźwięk, z jednej
strony ten muzyczny (genialne kompozycje Johanna Johannsona), ale przede
wszystkim ten odgrywający formę komunikacji w filmie, niby z boku, ale cały
czas obecny i bardzo ważny dla przebiegu wydarzeń w filmie. To dokonanie
przyniosło w tym roku autorom Oscara, a dodatkowo jeszcze siedem nominacji do
najważniejszej nagrody filmowej świata. „Nowy początek” to kino fantastycznonaukowe,
jakiego dawno nie doświadczyliśmy i do którego warto wracać wiele razy.
Wydanie Blu-ray
Wydanie Blu-ray przygotowane
zostało starannie, ale wielka szkoda, że dodatki zamieszczone na płycie nie
zostały zaopatrzone w polskie napisy. Niosą one bowiem wiele cennych
wiadomości, na temat tej znaczącej produkcji.
„Xenolinguistics: jak zrozumieć
Nowy początek” to klasyczny making of ukazujący przygotowania i pracę nad
filmową adaptacją słynnego opowiadania. Wypowiada się tutaj m.in. Ted Chiang,
który mówi wprost, że zapewne nie byłoby filmu, gdyby nie zaproponowano na jego
reżysera Denisa Villeneuve. On sam także opowiada o powodach swojego zainteresowania
tematem. W sumie 30 minut ciekawego zbliżenia się do filmu, z wywiadami i
fragmentami pracy na planie.
„Eternal Recurrence: Ścieżka
dźwiękowa” to dodatek poświęcony muzyce do filmu, muzyce skrzywdzonej, bo
pozbawionej szans na rywalizację o Oscara. Dla Johanna Johannsona to pierwsza
praca z kinem fantastycznonaukowym i jak się okazało kolejna genialne dokonanie
wykorzystujące skromne, ale bardzo przekonujące muzyczne dźwięki. Kompozytor
opowiada o swoim podejściu do pracy, pokazuje jakie narzędzia wykorzystał, jak
przebiegały procesy twórcze.
„Acoustic Signatures: Dźwięk w
filmie” poświęcony jest wspomnianemu wyżej najważniejszemu elementowi w filmie,
który przyniósł twórcom w tym roku Oscara. Reżyser mówi tutaj wprost, że
potrzebne było szalone podejście do wykreowania dźwięku w tym filmie.
Obejrzenie tego 14-minutowego materiału pozwoli nam poznać narzędzia użyte do
wykreowania kluczowych dźwięków na ekranie.
„Nonlinear Thinking: Montaż” odkrywa
przed widzami pomysł na film i zdecydowanie lepiej jest go obejrzeć dopiero po
seansie „Nowego początku”. Twórcy mówią wprost, że czas ma dla nich supermoc i
taką też rolę odegrał w tym filmie i w montażu.
„Principles of Time, Memory &
Language” to moment, w którym Ted Chiang opowiada o inspiracji, która
doprowadziła do stworzenia opowiadania. O znaczeniu czasu, pamięci i języka
mówią także inni naukowcy, którzy podkreślają jak ważna jest dla nich fizyka i
matematyka.
Bardzo naukowy film i bardzo też
naukowe podejście do jego wykreowania. To pocieszające, że tak ambitny projekt
powstał w Hollywood, że znaleźli się twórcy wierzący w potencjał „Nowego
początku”, który stał się też przecież kasowo dochodową produkcją. Oby więcej
tak odważnych projektów.
[Ocena: 8/10]
[Ocena: 8/10]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz